Historia kościółka św. Anny
Dzisiejszy murowany kościół został ,,Konsekrowany Roku 1613 Dnia 16 czerwca przez Jaśnie Wielmożnego Jana Próchnickiego Biskupa na ten czas Kamienieckiego, za pozwoleniem Jaśnie Oświeconego Księcia Jegomości Biskupa Krakowskiego?, a na jego miejscu (lub w pobliżu) jeszcze w 1603 roku wznosiła się mocno sfatygowana drewniana budowla. Jak informuje zapis z wizytacji biskupiej z 1603: ?... jest wybudowana kaplica drewniana pod wezwaniem Św. Marka i błogosławionej Anny, której pułap jest zniekształcony i dziurawy. Ściany na wpół zrujnowane...?
Inwentarz pióra księdza Stanisława z Zalesia Lisowicza, spisany w 1629 roku, tak opisuje najstarsze dzieje kościoła św. Anny w XVI wieku:
"A co się zaś tyczy fundacji kościoła szpitalnego koninskowolskiego. Jtem [zatem] miał dosyć dobrą fundację i miał fundusz pergaminowy, o którym jest wzmianka w Księgach Miejskich koninskowolskich Radzieckich. Iż go był oddał niejaki Andrzej Jermanowski kuchmistrz Ich Mości Panow z Tenczyna stary sługa, któremu dano było probostwo szpitalne względem jego zasług i względem tego że miał kapłanem zostać, ale trzymawszy kilkanaście lat świeckim umarł. A ten tam fundusz pomieniony oddał był księdzu Jakubowi Dymkowicowi staruszeńkiemu: ten nie wiedzieć gdzie go podział. Toż probostwo trzymał też ks. Mikołaj Bełżycki staruszek, bez funduszu. Nic sie nie upomniał, nie prawował, blisko przez dziesięć lat. Albowiem świętej pamięci Jego Mość Pan Andrzej z Tenczyna wojewoda krakowski, który umarł 1588, na obietnicy tego starca chował, mówiąc nie raz, ale często: ?wyjadę ja księże Mikołaju w pole za szpital, i poko nogi konia mego zakopią [się]: poty twój grunt będzie?. Nie wyjechał, umarł i ksiądz Mikołaj w kilka laty po nim umarł. A mnie zaś pustki po nim dano: kościółek drewniany na poły rozwalony i domek zgniły obdarty. A grunty kościelne rozmaite rozszafowane, rozdanie mieszczanom i chłopom wiejskim. A najwięcej za tego Jędrzejka Jermanowskiego, który jako świecki człek i dworski, sam porozdawał wiecznością, drugich darował. Pan ostatek zagarnął: ledwo sadek na siedlisku a ogród na gruncie Sczebrzuszany dla ubogich zostawiono. I tak musiałem ja znowu u mieszczan i u wsian one ogrody za swe własne pieniądze odkupować, o czym są zapisy w księgach miejskich. A ostatek świętej pamięci nieboszczyk Jego Mość Pan Gabriel Hrabia na Tenczynie wojewoda lubelski, gdym już kościółek zmurował i poświęcać go miał tego gruntu kazał mi przywrócić".
Dnia 14 czerwca 1613 roku, na dwa dni przed konsekracją kościoła, Gabriel hrabia z Tenczyna wojewoda lubelski nadał na potrzeby jego i funkcjonującego przy nim szpitala dziesięcinę z Osińskiej Woli oraz grunt przy kościele, wydając dokument stanowiący:
"Jako za sławnej pamięci Przodkowie moi fundowali fundowali kościół ku czci i chwale Panu Bogu Wszechmogącemu i św. Annie Samotrzeciej i szpital przy nim dla ubogich w Mieście Koninskiejwoli nadając dziesięcinę wytyczną po Osinskiejwoli i gruntu sztukę przy tymże kościele dla żywności i odziewania ubogich wiecznemi czasy. Tak i ja teraz, tęż fundację Przodków moich confirmuię [potwierdzam] tym pisaniem moim i pozwalam jako własny Pan Dziedziczny tego prowentu używać, jako teraz w używaniu jest, mianowicie teraz ks. Stanisławowi z Zalesia Lisowiczowi Pro. Spitl. cum miserabilis personis [z nieszczęśliwymi osobami] a potem wszystkim sukcesorom jego cum idem miserabilis personis succedentibus wiecznymi czasy. Obligując też Consoientia teraz ks. Stan. Liswowica, a potem wszystkich jego succesori, aby w tym kościele szpitalnym co Niedziela i co Święto Oficium Divinum odprawiali ..."
Dokument ten wyznaczał jakie modlitwy za żywych i zmarłych Tęczyńskich powinni odmawiać przebywający w szpitalu, oraz nałożył na prepozyta obowiązek odprawiania mszy w Niedziele i święta w intencji rodu. Kopia wizytacji z 1793 r. stwierdza, że w zamian za ordynację ubodzy ?co dzień śpiewają w tym kościele za Fundatorów godzinki o Najświętszej Maryi Pannie Niepokalanego Poczęcia, w święto zaś przy kościele farnym, po odprawionej jutrzni, śpiewają w kruchcie Pieśń Świętego Wojciecha Boga Rodzica?.
Z inwentarza ks. Stanisława Lisowicza z 1629 r. dowiadujemy się również o zamieszaniu jakie powstało dnia 16 czerwca 1613 roku przy poświęceniu budowli. Pomimo nadania dokonanego dwa dni wcześniej przez Gabriela Tęczyńskiego grunt, na którym bezpośrednio postawiono kościół, nie należał do Kościoła. Jak zaświadcza ks. Lisowicz, należał on do Piotra Szali ? kucharza, Stanisława ślusarza i zegarmistrza oraz Wojciecha Żurawskiego. Wszyscy oni byli sługami ,,Panów hrabiów z Tenczyna?.
Biskup kamieniecki Jan Jędrzej Próchnicki, kiedy przyjechał do Końskowoli, by poświęcić świątynię, dowiedziawszy się o tym ? odmówił konsekracji budowli. W newralgicznej sytuacji przyszedł z pomocą ówczesny dzierżawca miasta ? Mikołaj Karsicki. Zapewnił on biskupa Próchnickiego w imieniu Gabriela Tęczyńskiego, że grunt ten zostanie przekazany na własność parafii. Po tym wydarzeniu Mikołaj Karsicki nie tylko nie chciał przyjąć żadnego dowodu wdzięczności od ks. Lisowicza, ale również przez dwa dni podejmował biskupa wraz z jego orszakiem. Lisowicz, swoim zwyczajem, opisując to wydarzenie nie ograniczył się do suchych faktów. W Inwentarzu z 1629 r. wskazał, że Karsicki był ?heretykiem-ewangelikiem?, a sam wcześniej, przez wiele lat ,,ani prośbą, ani prawem groźbą, ani podarunkami urzędnikom Lenckowskiemu, Młodeckiemu, Michałowskiemu, choć wzięli plus minus do 40 [czerwonych złotych]? nie potrafił odzyskać gruntu wokół kościoła św. Anny.